poniedziałek, 16 lipca 2012

Czego chcemy? Zanim zaczniemy szukać odpowiedzi


Wiceprzewodniczący Klubu Przedsiębiorczości Waldek Olik, człowiek bardzo zajęty, ale niezwykle przy tym zorganizowany, już kilkakrotnie próbował wzniecić dyskusję nad sprawami zasadniczymi, którymi Ruch Palikota na różnych szczeblach organizacyjnych – od kół poprzez okręgi aż do Zarządu Głównego - powinien się zająć.
Ostatnio zebrał te sprawy w postać kwestionariusza, złożonego z pozornie łatwych pytań:
- czego chcemy ?
- do czego dążymy ?
- kogo reprezentujemy ?
- rola i znaczenie zarządu krajowego, okręgowego, klubowego
- co nowego proponujemy ?
- reagujemy czy tworzymy ?
- ewolucja czy rewolucja ?
- z kim nam po drodze ?
- sposoby pozyskiwania sympatyków, członków ( kogo i jak )
- powiększenie elektoratu z grona ludzi nie biorących udziału w wyborach
- co mamy ?
- czego potrzebujemy ?
- kto nam pomoże ?
- kto nam zagraża ?


Wczoraj w rozmowie z nim stwierdziłem, że odpowiedź na pierwszą połowę tych pytań to będzie w istocie ideologia Ruchu, a na drugą – jego strategia na najbliższe lata, mniej więcej do wyborów czekających nas za trzy lata.
 Bo weźmy choćby pierwsze pytanie: Czego chcemy? Z pewnością nie idzie tu o to,  a w każdym razie nie tylko o to, żeby za trzy lata mieć swoich radnych, posłów  i senatorów w takiej liczbie, żeby w najgorszym razie stanowić silną opozycję lub mniejszego, ale silniejszego niż na szczeblu centralnym jest dziś PSL, koalicjanta partii rządzącej..
Chodzi tu w gruncie rzeczy o odpowiedź na pytanie "jakiej Polski chcemy?" W okresie wyborczym dziennikarze mediów elektronicznych zwykli zadawać tzw. zwykłym ludziom pytania typu „na co liczą po wyborach?” lub „czego spodziewają się po nowej koalicji?”. Najczęściej pytają odpowiedzi, że „może będzie lepiej” lub „może nam, np. rybakom, będzie lepiej”. Przypuszczalnie ten odpowiadający "może będzie lepiej"  ma nadzieję, że będzie łatwiej o pracę, że będą za nią lepiej płacić, może ze skierowaniem na zabieg wszczepienia endoprotezy będzie czekał rok, a nie dziesięć lat, a może o wszystko naraz. W porywach znajdzie się obywatel, który wyrazi nadzieję w sposób bardziej konkretny, np. że liczy na to, że skrócone zostaną kolejki do lekarzy specjalistów lub podniesiona zostanie wysokość emerytur. Albo że potanieją maszyny rolnicze.
Bardziej szczegółowe wnioski wyborców formułowane są na spotkaniach kandydatów na radnych i parlamentarzystów w okresie wyborczym. I oczywiście owi kandydaci obiecują, że się tymi sprawami zajmą. I czasem rzeczywiście się zajmują. Ale czy po myśli wnioskodawców, to już inna sprawa. Co jest zrozumiałe, bo jedni wyborcy chcieliby rozwiązania problemu w jeden sposób, a inni w drugi, jeszcze inni zaś jeszcze inaczej.
Więc jak w końcu na to pytanie „Czego chcemy” odpowiedzieć?  Otóż w prosty sposób się nie da. Bo żeby odpowiedzieć na pytanie „jakiej Polski chcemy?” musimy zdać sobie sprawę, że zawiera ono w sobie całą serię pytań bardziej szczegółowych, dotyczących m.in. gospodarki, przemysłu, systemu podatkowego, polityki społecznej (m.in. edukacji, pomocy socjalnej, służby zdrowia, walki z bezrobociem, integracji społecznej, rekreacji i sportu), rozwijania kultury artystycznej i upowszechniania kultury, walki z przestępczością, stwarzania warunków do badań naukowych, a wreszcie urzeczywistniania konstytucyjnych zapisów dotyczących praw i wolności obywatelskich. I niewątpliwie jest to lista problemów bardzo daleka od kompletności.
Na ich część odpowiedzi już są. Można je znaleźć np. w broszurze dostępnej podczas 1-majowego kongresu Warszawie. Całościowo będzie musiał się nimi zająć tworzony przy Zarządzie Głównym partii think tank pod kierunkiem dra Krzysztofa Iszkowskiego. Powinien on jednak być też zasilany sugestiami płynącymi z ogniw terenowych Ruchu i od jego poszczególnych członków i sympatyków. 4 lipca podczas spotkania z posłem Gibałą padł wniosek, żeby przy okręgu wrocławskim powołać taki lokalny think tank, który będzie się nazywał Radą Programową. Ma ją stworzyć Waldek Olik, który ponadto otworzył na Facebooku stronkę pod nazwą "Bank Pomysłów Klubu Przedsiębiorczości Ruchu Palikota". Będę mu kibicował.
Nie przewiduję swego udziału w Radzie Programowej. Ale zamierzam próbować sobie odpowiadać na niektóre ze szczegółowych pytań i gdy wyda mi się, że odpowiedzi mają sens, publikować je na moim blogu. Jeśli nie wzbudzą aprobaty, to przynajmniej wzbudzą sprzeciw, ale w każdym przypadku mogą stać się asumptem do refleksji.
Spotkanie integracyjne Ruchu Palikota we Wrocławiu,  na Wyspie Słowej, a właściwie na zacumowanej przy niej barce. Sobota, 14 lipca. Tu w sąsiedztwie Waldemara Olika

PS.
A dziś, 16 lipca gościła we Wrocławiu wicemarszałkini* Sejmu p. Wanda Nowicka. Najpierw w gronie kilkunastu osób dyskutowaliśmy o elementach programu i strategii Ruchu Palikota, a potem podczas spotkania otwartego w "Literatce" w Rynku  pani wicemarszałek mówiła o swoich sejmowych doświadczeniach, o pracy Prezydium Sejmu, o mechanizmie "niszczarki" wykorzystywanej do niedawna intensywnie przez panią marszałek Kopacz oraz o powstałym w ramach partii Ruchu Kobiet.

_______________

Wolę jednak bardziej poprawną  (i konstytucyjną) formę "pani wicemarszałek".

11 komentarzy:

  1. Bez komentarza, ale ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę oczekiwał na komentarze, gdy napiszę już propozycje odpowiedzi na niektóre z pytań. Na wszystkie nie odpowiem, bo nie na wszystkim się przecież znam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień Dobry Stefanie:)

    Zapewne wiesz, że wraz z żoną - głosowaliśmy właśnie na Ruch Palikota. Konkretnie na Biedronia - bo to On właśnie był na liście Ruchu, w naszym okręgu.
    Z niepokojem stwierdzam, że Ruch... stanął. Brak czytelnych propozycji i ustawicznego : siania, siania... Bo to właśnie z tego ziarna - może wyrosnąć plon polityczny:)
    Choćy - zawieszona w próżni akcja z sejmowym krzyżem. Brak tłumaczenia ustawicznego - że " krzyż " to tylko symbol w nieodpowiednim miejscu! Że znamionuje zwierzchność kościoła - nad całym , świeckim/?/ państwem.... Że nie chodzi o te " dwa drewienka", ale... o to: czego one są symbolem! Symbolem zniewolenia, mianowicie:)
    Więcej informacji, więcej konsekwencji i uporu w dążeniu do celu, którym winno być odzyskanie dla Polaków: - świeckiego, nowoczesnego państwa:) Wobec wszechobecnego i progresywnego " zdogmatyzowania " Polski - tylko Janusz Palikot może nieść nadzieję....
    Długo kibicowałem Palikotowi na Jego blogu. Czynnie. Przegrałem z wszechobecnym oszołomstwem.
    Janusz Palikot - nie może przegrać:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma rady, trzeba mozolnie budować ideologię Ruchu, tworzyć jego wizerunek jako partii, na którą zechcą zagłosować ludzie ceniący sobie wolności gwarantowane konstytucją i konwencjami międzynarodowymi, ceniący czas i siły swoje i innych, chcący spokojnie żyć, pracować i odpoczywać.
    40 posłów udało się wprowadzić na fali entuzjazmu dla nowego bytu politycznego, ale żeby tylko powtórzyć wynik, sam entuzjazm już nie wystarczy. Trzeba mieć spójną koncepcję państwa, sposobu zarządzania nim i przekonać do niej Polaków.
    Ruch nie stoi, wykonuje pracę organiczną, która jest mniej efektowna niż happeningi, pikiety i chwytliwe hasła. A praca organiczna jest mniej atrakcyjna medialnie, więc może się wydawać, że paradoksalnie jest Ruch ale w miejscu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeszcze Ruch nie odpowiedział na te pytania? To ciekawe w jaki sposób napisał swój statut?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jest statut jakiejś partii, w którym zapisana byłaby ideologia oraz strategia? Oj, przydałaby się wiedza z elementarza polityki!
      To raczej ja jestem zniesmaczony otrzymując takie pytania

      Usuń
  6. :)

    " Czego chcemy " ?

    Chcemy Polskę uwolnić od monopolu władzy " pis-p.o. ". Chcemy pokazać, że rozbicie tego monopolu jest możliwe. Chcemy wykazać, że: P.O. i pis , pod wieloma względami niczym się od siebie nie różnią.
    Choćby pod względem: ubezwłasnowolnienia dogmatami kościoła!
    Chcemy prostego, czytelnego prawa - stosowanego dla wszystkich - bo to jest podstawą demokracji! Chcemy: równości w stosowaniu prawa! Chcemy uprościć i ustabilizować podstawę systemu: małą przedsiębiorczość, która jest " wystawiona " , jako pierwsza - na ciągle zmieniane prawo i nieczytelność tegoż... Chcemy pełnego, zapisanego w Konstytucji: rozdziału: kościołów , od świeckiego państwa! Chcemy państwa sprawiedliwego, w którym " wyznacznikiem" nie jest stan portfela lub dogmaty... Chcemy państwa przyjaznego obywatelom. Chcemy państwa obywatelskiego, nie narodowego!!! Napewno nie chcwemy: państwa wyznaniowego!
    Tak to widzę Stefanie... W chwilach wolnych mogę , po kolei - wypełniać treścią - pozostałe pytania Ruchu...
    Powodzenia:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  7. Stanisławie, pełna zgoda! To co piszesz, to w gruncie rzeczy wymóg, żeby Konstytucja nie była tylko nazywana najwyższym prawem i żeby państwo, jego instytucje (rząd, prezydent, ministrowie, parlamentarzyści, organy samorządu terytorialnego) jej litery, ale i ducha przestrzegali.
    Ciekaw będę Twoich dalszych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  8. " Do czego dążymy "...

    Jak każda partia - dążymy do przejęcia władzy - bądż zawarcia sojuszy, które nam to umozliwią. Póki tego nie osiągniemy - nie będziemy mogli realizować punktu pierwszego: " Czego chcemy ".
    Powinniśmy " odkopać " wiele spraw niezakończonych ze sławnej komisji " Przyjazne Państwo ". Janusza Palikota. Tamte sprawy są ciągle aktualne i coraz pilniejsze do załatwienia.
    Dążymy do utworzenia, z tego chaosu: Państwa przewidywalnego: prawnie, podatkowo - bez potrzeby " protezowania " prawa - koszmarkami - jeszcze gorszymi niż orginał:)
    Dążymy do likwidacji paranoi szerokopojętej. Choćby w służbie zdrowia, gdzie " limitowanie " uniemożliwia ciężko chorym dostęp - do należnej im - opieki lekarskiej. Bo mieli tego pecha, bądż okazali się " złośliwymi" i zachorowali " ponadlimitowo " ! Zatem niech zdychają?
    Dziś powiedzieli o chorych na stwardnienie rozsiane i zabraniu im leków, bo się " limity" skończyły!!!
    Dążymy do tego, żeby obowiązująca Konstytucja - stała się dokumentem nadrzędnym, a całe pozostałe PRAWO - musi być z nią zgodne.
    Stefanie... mógłbym tak długo - bo dążenie do normalności - to daleka i dłuuuga droga:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  9. Problem Stefanie polega na tym że dziś na ideologiach żadne partie nie dzialają. A chcieć nie zawsze odpowiada MÓC.

    milego

    OdpowiedzUsuń
  10. Elizo, na bieżączce politycznej - dziś zawnioskujemy o dymisję ministra, jutro o powołanie komisji śledczej, pojutrze wniesiemy projekt ustawy o powołaniu agencji do spraw regulacji miejsc do wędkowania, a potem jeszcze zwołamy konferencje prasową na temat dziury w moście k. Wyszogrodu - można jakoś dojechać do końca kadencji, ale na 10 % w następnych wyborach już liczyć nie można.
    Trzeba pokazać co w kraju chce się zmienić i w jakim kierunku, co się chce zachować i co z tego będą mieli obywatele, wszystkie ich grupy społeczne i zawodowe. I jak państwo będzie układało sobie relacje z państwami ościennymi, potęgami gospodarczymi i militarnymi.
    Na samym popieraniu małego i średniego biznesu i na dążeniu do faktycznego rozdziału kościoła i państwa się nie ujedzie. A już zwłaszcza nie wzmocni pozycji na scenie politycznej i tym samym nie zwiększy się szans na zrobienie czegokolwiek.

    OdpowiedzUsuń