Jacek Dehnel (ur. 1980) wciąż jest młodym pisarzem, rzec można, że jak na pisarza bardzo młodym. Bo na przykład Andrzej Kuśniewicz zadebiutował powieścią dopiero w wieku 48 lat i tłumaczył ten swój późny debiut potrzebą zebrania doświadczeń i wiedzy.
Tymczasem Dehnel zanim osiągnął wiek chrystusowy miał już w dorobku po kilka powieści, zbiorów opowiadań, wierszy oraz przekładów. A rok potem opublikował bogato udokumentowaną powieść Matka Makryna, która przyniosła mu duże uznanie krytyki i publiczności czytelniczej.
Mimo to uznał za konieczne usprawiedliwić swoją chęć napisania dziennika, gdyż w tradycji literackiej, przynajmniej polskiej, mogą to robić tylko pisarze w słusznym wieku. Oraz Jerzy Pilch, którego ni to dziennik ni to felietony drukują tygodniki już chyba od ponad ćwierćwiecza. I poza uwagami wyrażonymi we wstępie usprawiedliwia to w pewien szczególny sposób, wspominając o innych postaciach z historii, którym w ich wieku chrystusowym zdarzyło się coś ważnego oraz tych, którzy zapisali się w historii sztuki i literatury nie dożywszy tego wieku.
Mimo to uznał za konieczne usprawiedliwić swoją chęć napisania dziennika, gdyż w tradycji literackiej, przynajmniej polskiej, mogą to robić tylko pisarze w słusznym wieku. Oraz Jerzy Pilch, którego ni to dziennik ni to felietony drukują tygodniki już chyba od ponad ćwierćwiecza. I poza uwagami wyrażonymi we wstępie usprawiedliwia to w pewien szczególny sposób, wspominając o innych postaciach z historii, którym w ich wieku chrystusowym zdarzyło się coś ważnego oraz tych, którzy zapisali się w historii sztuki i literatury nie dożywszy tego wieku.