Z powodów naukowych powinienem poznać odbudowę bibliotek w zniszczonym przez wojnę Wrocławiu. W tym celu pożyczyłem sobie do domu pierwszy z trzech opasłych tomów wspomnień pionierów, którzy tworzyli tu zręby polskiej administracji, nauki, kultury i gospodarki, zatytułowanego Trudne dni.
Przeczytałem napisane z dużym talentem literackim wspomnienia walki o Wrocław, w których brali udział późniejszy dziennikarz Ryszard Skała oraz literat Waldemar Kotowicz, którego jako kilkunastolatek poznałem osobiście, bo przyjechał do naszej biblioteki gminnej w Zagrodnie w pow. złotoryjskim na spotkanie autorskie. Żeby się do niego przygotować przeczytałem z dużym zainteresowaniem powieści Frontowe drogi i Godzina przed świtem. Kilkanaście lat po wojnie literatura wojenna cieszyła się wśród dorastającej młodzieży dużym zainteresowaniem.
Z większą uwagą przeczytałem wspomnienia jednego z uczestników grupy naukowej, która przybyła do Wrocławia już 9 maja 1945, w trzy dni po podpisaniu kapitulacji Twierdzy Wrocław (Festung Breslau). Był nim późniejszy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego i działacz polityczny prof. Stanisław Kulczyński, wsławiony tym, że jako jedyny rektor uczelni wyższej w okresie międzywojennym (Uniwersytetu Jana Kazimierza) odmówił stworzenia tzw. getta ławkowego, czyli wydzielonych ławek w salach wykładowych dla młodzieży pochodzenia żydowskiego.
Z większą uwagą przeczytałem wspomnienia jednego z uczestników grupy naukowej, która przybyła do Wrocławia już 9 maja 1945, w trzy dni po podpisaniu kapitulacji Twierdzy Wrocław (Festung Breslau). Był nim późniejszy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego i działacz polityczny prof. Stanisław Kulczyński, wsławiony tym, że jako jedyny rektor uczelni wyższej w okresie międzywojennym (Uniwersytetu Jana Kazimierza) odmówił stworzenia tzw. getta ławkowego, czyli wydzielonych ławek w salach wykładowych dla młodzieży pochodzenia żydowskiego.