niedziela, 8 kwietnia 2018

O sprawach bibliotecznych

Kilka lat temu na którejś konferencji wygłosiłem referat zatytułowany Dylematy blogującego bibliotekarza. Jeden z tych dylematów dotyczył coraz częstszego wychodzenia przeze mnie poza sprawy biblioteczne. W przerwie jedna z uczestniczek konferencji spytała, czemu nie utworzę nowego bloga, poświęconego sprawom publicznym. Skorzystałem z rady i od tego czasu prowadzę dwa blogi.
A do tego na blogu bibliotecznym rzadziej piszę o sprawach bibliotek, a częściej o moich lekturach. Dość licznych i wszechstronnych.
Skąd to się bierze? Wydaje mi się, że głównie z tego, że w bibliotekarstwie w skali szerszej niż poszczególne biblioteki lub środowiska lokalne nic szczególnie godnego uwagi się nie dzieje. Owszem, buduje się nowe biblioteki, poddaje modernizacji dotychczasowe lokale, rozwija się technika i technologia znajdująca zastosowanie w bibliotekach, ale to już właściwie codzienność.
Tematów nie dostarcza też życie wewnętrzne Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, rozpięte między kolejnymi obchodami Tygodnia Bibliotek i Bibliotekarzy (do maja zebrania poświęcone przygotowaniom do obchodów, a potem do końca roku ich podsumowanie). Tematów nie dostarcza też prasa fachowa, którą w miarę regularnie śledzę.
A poza tym rozwinęły się tymczasem inne formy komunikacji - Facebook, Instagram i inne portale społecznościowe. Sam np. niezależnie od informacji zamieszczanych na stronie internetowej biblioteki, na Facebooku i Instagramie, zamieszczam informacje o wydarzeniach w naszej bibliotece oraz ciekawszych nabytkach, zwłaszcza obfitych i wartościowych darach.