sobota, 27 lipca 2019

Zmiany, zmiany...

Remont, a właściwie przebudowa części wnętrza biblioteki, zgodnie z przewidywaniami nie skończy się, jak planowano, w ciągu miesiąca, czyli do końca lipca. W wyniku tej przebudowy nieco mniejszy się jej powierzchnia, ale wizualnie wypada to korzystnie. Natomiast zapowiada się modernizacja sprzętu komputerowego dostępnego dla czytelników, zakup nowej wersji systemu PROLIB wraz z wyszukiwarką Integra oraz dokupiono nam kilkanaście regałów. Nie wiem, czy znane jest dopuszczalne obciążenie powierzchni biblioteki, pod którą znajduje się garaż, ale ja już wcześniej dopytywałem i byłem uspokajany, że moje auto w garażu nie jest zagrożone.
W rezultacie obsługujemy czytelników w takim zakresie, w jakim to jest możliwe, czyli przyjmujemy zwroty, pobieramy ewentualne należności z tytułu przekroczenia terminu (a ten przestał biec z dniem rozpoczęcia remontu) oraz rozliczamy tzw. karty obiegowe.
To jednak z każdym dniem jest mniej absorbujące, gdyż egzaminu końcowe dobiegają końca.


Nowa dyrektorka, która codziennie potwierdza słuszność powierzenia jej obowiązków kierowniczych, przede wszystkim sprawnie organizuje pracę zespołu i widać, że decyzje ma przemyślane, a przy tym bardziej niż ja dba o sprawy formalne, wykorzystuje ten czas na pewne zmiany w organizacji księgozbioru. W związku z tym, że największym wzięciem cieszą się studia z zakresu dizajnu i sztuk nowoczesnych oraz projektowania nowych mediów i gier komputerowych postanowiła rozrzuconą po różnych działach literaturę zgromadzić w jednym dziale. Było trochę roboty, ale w końcu kilkaset książek stoi w jednym miejscu, a właściwie w dwóch, bo przed niespełna rokiem wydzieliliśmy księgozbiór obcojęzyczny z podziałem nie tylko na działy, ale i na język, co zostało pozytywnie przyjęte zarówno przez wykładowców, jak i studentów, szczególnie zagranicznych doktorantów.
A że rośnie zainteresowanie czytelników beletrystyką i wielu pyta o biografie (sam je lubię), postanowiliśmy książki biograficzne i autobiograficzne oznaczyć odrębną sygnaturą i zgromadzić w jednym miejscu. Znajdują się tu także popularnie ujęte biografie postaci artystów, sportowców czy polityków. Z pewnością  zwiększy to dodatkowo poczytność tego typu literatury.
Ale najwięcej roboty będzie jednak z "rozrzedzaniem" ustawienia książek przez wykorzystanie zakupionych regałów. Bop zwłaszcza w takim okresie jak obecnie, gdy studenci kończą studia lub zaliczają sesje i zwracają pożyczone materiały, wiele z nich z konieczności musieliśmy kłaść pod regałami. Boję się jednak, że gdy do biblioteki wpłynie znowu ze dwa tysiące książek (w najlepszych latach wpływało po sześć - siedem tysięcy, ale i tak nie zapewniało to osiągnięcia standardu jeden zakupiony wolumin na jednego studenta obliczeniowego), problem pojawi się znów.
Wprawdzie od kiedy przypadł mi obowiązek ubytkowania, robię to sukcesywnie, ale nie tak jak sobie obiecywałem i zapisałem blisko 20 lat temu w moim programie tworzenia biblioteki, bo zdania co do skali tego procesu są w zespole podzielone. A i w sytuacji, gdy zespół biblioteki zmniejszony został  z 6,75 do czterech etatów, czasu na ten rodzaj pracy jest mniej niż by się chciało, bo jednak decyzja o usunięciu każdego egzemplarza wymaga uzgadniania.
Wierzę jednak, że gdy w końcu na nowo otworzymy drzwi do na nowo zaaranżowanej biblioteki, wynagrodzimy czytelnikom długie ok. siedem tygodni niemożliwości korzystania jej zbiorów i usług.Obraz może zawierać: ludzie siedzÄ…  Tak to wygląda teraz. Ale już niedługo...

1 komentarz: