sobota, 3 stycznia 2015

Pracowity i twórczy żywot Jana Burakowskiego

W rok po śmierci Jana Burakowskiego ukazała się okazała księga sumująca jego twórczy i pracowity żywot, pióra sierpeckiej dziennikarki i pisarki Magdaleny Staniszewskiej.    
Na podstawie dostępnych źródeł pisanych i ikonicznych, w tym m.in. autobiografii tego wybitnego bibliotekarza, a także Jego wypowiedzi, które najwidoczniej sobie autorka notowała, odtworzyła jego koleje życia, które dla przejrzystości podzieliła na wyraźnie odrębne etapy. Pisze więc o jego dzieciństwie, edukacji, a potem o pracy: krótkim epizodzie jako nauczyciela języka polskiego, a od 1956 r. już jako bibliotekarza, najpierw w Olsztynie, a potem aż do emerytury w Sierpcu, a wreszcie w okresie emerytalnym znów w Olsztynie. Tę część opracowania kończą rozważania o lekturach i księgozbiorze domowym Burakowskiego.
Ze stron tego rozdziału przebija zmaganie się bohatera z własną nieśmiałością, z którą jednak sobie coraz lepiej  radził, skromność, prawość charakteru i niezłomność w sprawach zasadniczych, szacunek, jaki zyskiwał sobie wśród współpracowników, podwładnych, a także u zwierzchników, a przede wszystkim niesamowita energia i pracowitość. Przebija ona zwłaszcza w części poświęconej okresowi sierpeckiemu w biografii zawodowej Burakowskiego, którą autorka mogła sama obserwować. Dlatego ta część jest przedstawiona w sposób niemal drobiazgowy i bardziej osobisty.



Z publikacji w prasie fachowej, korespondencji, spotkań z Jankiem, widać było, że wrósł mocno w środowisko tego miasta, ale nie sądziłem, jak wielki wywarł wpływ na jego życie intelektualne. Nie tylko umocnił pozycję biblioteki w otoczeniu, ale skupił wokół niej elitę kulturalną miasta, którą sam w znacznym stopniu budował, inicjując działalność wystawienniczą, wydawniczą i pisarską, dla której powodzenia musiał wyzwolić potencjał twórczy wielu ludzi. Wracając do Olsztyna zostawił miasto to samo, ale już nie takie samo.
W Sierpcu przyspieszeniu uległ też rozwój twórczy samego Burakowskiego. Tu powstała jego ceniona do dziś publikacja naukowo-poradnicza "Samorządowa biblioteka publiczna", z talentem literackim spisana autobiografia, a wreszcie cała seria książek o charakterze beletrystycznym, głównie zbiory opowiadań z widocznymi wątkami autobiograficznymi. Tu też rozkwitły jego zainteresowania historią historiozofią. Ich efektem były książki i liczne artykuły poświęcone dziejom Ziemi Sierpeckiej i jej ludziom.
Drugi rozdział zawiera wnikliwą analizę twórczości pisarskiej Jana Burakowskiego. Nie jest to sprawa prosta, bo skala jego zainteresowań jest bardzo rozległa. Trzeba przyznać, że bibliotekarstwo stanowi właściwie tło dla stale dojrzewającej artystycznie prozy literackiej, prac historycznych oraz rozpraw o charakterze polityczno-społecznym. Obdarowywany przez autora większością omówionych tu książek porywałem się na analizę tylko niektórych z nich, nie czułem się bowiem na siłach, żeby rzeczowo ocenić np. biografię Wojciecha Jaruzelskiego lub rozprawę o relacjach między państwami słowiańskimi.  Ale uczynili to i ocenili bardzo wysoko znani powszechnie historycy i politolodzy. Co wynika z pracowicie przytaczanych cytatów i przypisów. Z przyjemnością muszę dodać, że przytaczane są tu i moje uwagi do tych książek, na których analizę się poważyłem i do tego nie bez pewnej atencji dla mnie i dla tego, com w życiu zdziałał. Chyba czas się zacząć samemu cenić.
Drugą część księgi - mniej więcej podobnej objętości - stanowią dodatki. Jednym z nich jest imponująca bibliografia podmiotowa i przedmiotowa Jana Burakowskiego. Wiedziałem, że jest płodnym twórcą, ale że spod jego pióra czy klawiszy maszyny do pisania wyszło ponad 600 książek, artykułów i opracowań redakcyjnych, tego się nie spodziewałem. Kudy mi do niego, choć też uważany jestem za dużo piszącego! Co prawda, ostatnimi laty głównie na blogu i na różnych forach...
Drugim są wspomnienia o Janie Burakowskim, głównie osób blisko z nim współpracujących lub bliżej zaprzyjaźnionych, ale również bardzo zasłużonego dla warmińskiego bibliotekarstwa Mariana Filipkowskiego czy  byłej dyrektorki Biblioteki m..st. Warszawy Janiny Jagielskiej. Jest też nieco przeze mnie zmieniony wpis na moim blogu sprzed roku.
Książka Magdaleny Janiszewskiej (sądząc ze zdjęć wyjątkowo urodziwej koleżanki po fachu) była wręczana podczas uroczystego wieczoru wspomnień o Janku. Planowałem wziąć w nim udział, ale nie sądziłem, że odbędzie się tak szybko od chwili, gdy o zamiarze jego organizacji się dowiedziałem a do tego wypadł on w dniu ważnej uroczystości w naszej uczelni. Więc nie poznałem ani obecnej dyrektor sierpeckiej biblioteki pani Marii Wiśniewskiej, ani innych tamtejszych ludzi kultury, ani uroczej autorki, ani nie spotkałem znów obecnego najpewniej, bo zawsze niezawodnego i niezwykle serdecznego w obejściu Mariana Filipkowskiego. Ale książkę z dedykacją Autorki dostałem niejako pod choinkę, bo w przeddzień świąt.
Za co z całego serca dziękuję



2 komentarze:

  1. Super ! Dobra sprawa podoba mi się twoja twórczość. Warto sobie te Niskie ceny ogarnąć nie ma problemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Creativity is really good, it's worth learning from such people because it's enough to achieve that inspiration.

    OdpowiedzUsuń