niedziela, 13 lipca 2014

Opowieść o Igorze Newerlym

W moich czasach szkolnych książki Igora Newerlego były lekturami obowiązkowymi. W podstawówce  należało przeczytać "Chłopca z Salskich Stepów" a w liceum "Celulozę". Do tej pierwszej pewnie się nie przyłożyłem,  bo tylko ogólnie wiem, o co w niej chodziło. Natomiast Pamiątkę z celulozy" przeczytałem uważnie, po przemówiła do mnie historia wiejskiego chłopaka do pracy w fabryce i jego społeczne dojrzewanie. Może dlatego, że sam wyszedłem ze wsi i czułem, że czeka mnie przyszłość w mieście? Szkolna analiza, sprowadzająca się do wyszukiwania szczegółów umiłowania przez autora miłości ojczyzny, np. przez opis pól, pośród których bohater zdążał do pracy, krytyki kapitalizmu przez wyszukiwanie opisów przejawów wyzysku i złego traktowania robotników oraz dojrzewania bohatera do świadomości ideowej, jakoś mnie powieści nie zbrzydziła. Lubiłem też oglądać film "Celuloza" z wybitną rolą jakby urodzonego do niej Józefa Nowaka. Mniej udana była, nie tylko moim zdaniem, kontynuacja losów szczęsnego zatytułowana "Pod frygijską czapką", do której scenariusz tez napisał Newerly, ale nie uznał za wartą publikacji w wersji powieściowej.
Następny mój kontakt z prozą Newerly'ego miałem dwadzieścia lat później, gdy Bogdan Ejmont, aktor o niskim aksamitnym głosie (taki męskie odpowiednik Krystyny Czubówny) czytał w radiu emitowana w odcinkach powieść "Wzgórze Błękitnego Snu". Oczywiście kupiłem sobie książkę przy pierwszej nadarzającej się okazji i od tego czasu przeczytałem ją kilkakrotnie. Za każdym razem słysząc opowiadającego dramatyczne dzieje polskiego Sybiraka Bronisława Najdarowskiego zmarłego niedawno aktora.



Nie dziw więc, że gdy trafiła mi w ręce książka o autorze tych i kilku innych książek, postanowiłem ją przeczytać. Okazuje się, że jego biografia obfituje w zdarzenia, które wystarczyłyby na tworzywo wszystkich napisanych przezeń książek i jeszcze trochę by ich zostało.Urodzony w Polsce (w 1903 r.) syn carskiego oficera Abramowa i czeskiej członkini rodziny zarządcy carskiego pałacyku myśliwskiego w Białowieży (Neverly), jako dziecko oficerskie wciąż mieniający miejsce zamieszkania w całej europejskiej części imperium, w dzieciństwie stracił nogę (dlatego polubił wędrówki kajakiem, które mając smykałkę do meblarstwa i szkutnictwa sam sobie budował), w latach dwudziestych po przedostaniu się do Polski stenotypista i sekretarz Janusza Korczaka i redaktor wydawanego przezeń "Małego Dziennika", w czasie wojny więzień czterech obozów koncentracyjnych, a po wojnie zaangażowany w utrwalanie i upowszechnianie pamięci o Korczaku i pisarz.
Jako beletrysta debiutował dopiero jako 45-letni mężczyzna, o bogatym doświadczeniu życiowym powieścią "Chłopiec z Salskich Stepów", która okazała się sukcesem i doczekała się licznych wznowień i  przekładów. Od 1973 r. ukazuje się wraz z  przedmową, bo okazało się, że pierwowzór bohatera żyje w Rosji i też spisał swoje obozowe losy. Potem przyszła m.in. "Pamiątka z celulozy" (w książce znajdujemy całkowicie odmienną od obowiązującej w PRL-u marksistowskiej analizę  powieści), "Leśne morze" i inne książki, w tym wydana w latach 80-tych poza zasięgiem cenzury autobiografia "Zostało z uczty bogów".  Newerly zapisał piękną kartę jako działacz Związku Literatów Polskich, opiekun młodych (poniekąd spod jego ręki wyszedł Marek Hłasko) przez kilka kadencji prezes Oddziału Warszawskiego, sygnatariusz Listu 34 i główny autor obszerniejszego manifestu w sprawach pisarzy, skierowanego do władz kilka lat później, świadek obrony oskarżanych przez władze kolegów po piórze, cieszący się w środowisku szacunkiem i przyjaźnią.
Po tej pięknie napisanej opowieści o wybitnym twórcy, popartej  staranna kwerenda w bibliotekach i archiwach, w pliku zatytułowanym "Do przeczytania" dopisałem jego autobiografię.


                

2 komentarze:

  1. "Pamiątka z celulozy" to książka. Lektura obowiązkowa też za moich szkolnych czasów. Nie podobała mi się. Ale był przymus przeczytania.
    "Celuloza" to film. Nie oglądałam go.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałem poprawić tytuł książki, ale w trakcie usuwania literówek wyszło mi to z głowy. Film "spłaszczył" trochę powieść, bo nawet sam autor powieści jako scenarzysta nie mógł pomóc reżyserowi ukazać kontekstu historyczno-społecznego historii Szczęsnego Bidy zarysowanego w powieści, a zawierającego wątki z biografii Abramowa-Newerlego.

    OdpowiedzUsuń