We Wrocławiu taka kawalkada, organizowana przez koleżanki z naszej biblioteki, ruszyła pierwszy raz trzy lata temu sprzed Biblioteki Uniwersyteckiej i dojechała do Wyższej Szkoły Ewangelikalnej. Rok później z tego miejsca wystartowała i dojechała do biblioteki Uniwersytetu Ekonomicznego, a rok temu stamtąd ruszyła, by w obawie przed ulewą dotrzeć do Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Zrozumiałe więc, że tym razem biblioteka tej uczelni będzie miejscem startu.W sobotę 14 czerwca o 14.00. Meta zaś nie przy żadnej bibliotece ani uczelni, lecz na czynnej od niedawna marinie na Odrze na osiedlu Kozanów, w pobliżu komendy Policji.
Ale czytanie będzie! I to głośne, które organizuje Fundacja Domek Kultury, znana z tego, że organizuje akcje czytania dla dzieci w różnych miejscach Wrocławia. Dlatego w tym roku na imprezie milej niż zwykle widziane będą dzieci. Wskazane jest też zabranie ze sobą książek - dla dzieci i dorosłych - na wymianę z innymi uczestnikami imprezy.Będą też warsztaty, w ramach której doświadczeni specjaliści rehabilitacji, współpracujący z wyczynowcami, będą uczyli zasad rozgrzewki przed dłuższymi wyprawami rowerowymi, wykorzystania roweru jako urządzenia do ćwiczeń oraz unikania lub rekompensowania większych obciążeń związanych z jazdą rowerem.
Chętni będą mogli bezpłatnie popływać sobie kajakami. No i będzie wspólne grillowanie i biesiadowanie, a także rozdanie upominków. Ja tradycyjnie funduję nagrodę dla rowerzysty(ki), który dotrze na metę jako ostatni. Ale nie później niż pół godziny po przybyciu całej kawalkady. Uznałem, że wobec tego, że każdy już w domu jakąś książkę ma, będzie to butelka wina bordeaux.
Jeśli ktoś zechce dowiedzieć się więcej, zachęcam do odwiedzenia strony www naszej biblioteki: www.biblioteka@dsw.edu.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz