środa, 22 stycznia 2020

O hasłach KABA raz jeszcze. Ostatni


Przed kilkom laty pisałem już o wygodach i niewygodach korzystania z zasobów bazy NUKAT wraz z hasłami przedmiotowymi w pracy bibliotek akademickich. http://stefankubow.blogspot.com/search/label/NUKAT.
Od tego czasu trochę się zmieniło. Przede wszystkim rekordy nowych publikacji pojawiają w bardzo niedługim czasie po ich ukazaniu się na rynku księgarskim.. Zwłaszcza wydanych przez znaczące oficyny. Te mniejsze wciąż nie przywiązują wagi do terminowego rozsyłania egzemplarzy obowiązkowych, co sprawia, że na rekordy trzeba czekać miesiącami. Bywa, że bezskutecznie. Inna sprawa, że beneficjentów tego sposobu wzbogacania zbiorów nadal jest zbyt wielu, co podnosi koszty funkcjonowania wydawców. Pisałem o tym chyba ze dwadzieścia lat temu.
Ale widać różnicę jakości opracowania w wykonaniu różnych bibliotek uczestniczących w tworzeniu katalogu centralnego NUKAT. Jedne publikacje opatrzone są licznymi hasłami przedmiotowymi, ukazującymi szczegółowo ich treść, inne tylko zdawkowymi, np. "Polityka społeczna - miscellanea", a jeszcze inne w ogóle są ich pozbawione. To akurat nie jest wielkim problemem, gdyż biblioteki mogą sobie dobrać z  zasobów KABA'y hasła przedmiotowe bardziej adekwatnie do potrzeb własnej publiczności bibliotecznej, zwłaszcza bibliotek specjalnych.



Problem jednak wciąż jest z tymi zasobami. Od kiedy nasza biblioteka ma możliwość korzystania z nich, wiodę dialog korespondencyjny z centralą sieci NUKAT. Na ogół jednostronny, ale bywa, że  otrzymuję odpowiedzi, ostatnio nawet uprzejme. Twórcy katalogu zachęcali mnie do czynnej współpracy. I pewnie przystałbym na nią, gdyby biblioteka zatrudniała tyle osób, że można by co jakiś czas wyjeżdżać w delegacje lub uczestniczyć w wielogodzinnych telekonferencjach. A z pewnością mój udział byłby pożyteczny. W przeciwieństwie do osób zajmujących się w bibliotekach tylko opracowaniem mam bowiem kontakt z czytelnikami i znam leksykę zapytań informacyjnych. No i jestem dobrze obeznany z problematyką nauk o wychowaniu i w ogóle nauk społecznych, oraz ich terminologią.  

Ale z konieczności jestem skazany tylko na korzystaniu z dorobku bibliotek, które tworzą zasoby NUKAT i jego zasobu haseł przedmiotowych, głównie samych tematów.
Ostatnio z braku środków na zakup nowości katalogowałem artykuły w posiadanych książkach i czasopismach, żeby wydobyć ich zawartość. Od kilku miesięcy przychodzi mi obsługiwać czytelników i jeszcze lepiej poznawać ich potrzeby, dzięki czemu mogę jeszcze trafniej wzbogacać ofertę tekstów.  Choć z drugiej strony zdarza się wprowadzać czytelników w przerażenie, gdy okazuje się, że np. w bibliotece dostępnych jest około pięćdziesięciu tekstów o orientacji temporalnej, które z konieczności opisane są tematem "Orientacja (psychologia)", albo jeszcze więcej tekstów o nauczaniu metodą projektów, które z konieczności opatrzone są tematem "Projekt edukacyjny". Tyle, że ja o tych nieadekwatnych tematach wiem, moje koleżanki wiedzą już mniej, a czytelnicy wcale. A bywam "na froncie" najwyżej w ok. 10 procent czasu otwarcia biblioteki.
Nie pamiętam już brak jakiego tematu lub jego formuła zezłościła mnie do tego stopnia, że spisałem sobie przypadki tylko z dwóch dni pracy, łącznie gdzieś ośmiu godzin.

Zastanawia mnie na przykład, czemu według układaczy tematów dla KABA przedsiębiorstwem się zarządza, a biblioteką lub szkołą administruje. Tu i tu wykonuje się te same czynności: planuje (na bieżąco i strategicznie) oraz dobiera i wykorzystuje zasoby niezbędne do realizacji planów. I czemu w piśmiennictwie z zakresu zarządzania zarządza się zasobami ludzkimi, a tu zarządza personelem, jakby wszyscy zatrudnieni byli na tym samy, najniższym stopniu służbowym.
W literaturze pedagogicznej problemem jest podejście do osób  (wychowanków) leworęcznych, ale bibliotekarzowi oferuje się temat "Praworęczność i leworęczność".
Podobnie w literaturze występują na ogół odrębnie publikacje dotyczące imigracji lub emigracji, a temat dla obu zjawisk jest jeden "emigracja i imigracja", w rezultacie czego poszukujący literatury na temat imigracji mogą na teksty opatrzone tym hasłem nie trafić. Czy nie prościej jest użyć tematu "Emigracja" dla tekstów o emigracji i "Imigracja" dla imigracji? A obu tematów dla problematyki migracji?
Chyba rozumiem, dlaczego w kartotece haseł znajdują się tematy "Uzależnienie" lub "Samobójstwo" w liczbie pojedynczej, choc zasadą są tematy w liczbie mnogiej, z których w części już się wycofano, bo budziły zabawne skojarzenia, np. "Balety" lub "Sporty". Bo są tekstry o uzależnieniu od internetu lub gier komputerowych. Podobnie jak są szczególne przypadki samobójstw. Ale są setki publikacji poświęcone ogólnie o uzależnieniach lub samobójstwach, np. wśród młodzieży.
W wielu miastach zlokalizowane są ośrodki (centra) interwencji kryzysowej, najczęściej koniecznej z powodu przemocy domowej, nasilenia się objawów choroby lub nadużycia środków odurzających, ale w kartotece haseł wzorcowych temat brzmi niepotrzebnie zawężająco: "Ośrodki interwencji kryzysowej (psychiatria)".
Niepotrzebnie zawężająco sformułowany został też temat "Wychowanie  dzieci", jakby tylko dzieci były wychowywane, a nastolatki czy np. studenci już nie. Więc może wystarczyłby temat  "Wychowanie"?
Z kolei temat "Orientacja (psychologia)" choć pewnie potrzebny, jest rozszerzający w stosunku dość licznych publikacji dotyczących orientacji temporalnej, czyli odczuwaniu przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości zarówno u dzieci, jak i osób dorosłych. "Orientacja" oznacza bowiem orientacji we wszystkich wymiarach, nie tylko czasowych.
Brakuje mi też innych tematów jednowyrazowych, np. "Kształcenie" bez dodania "zawodowe" czy do konkretnych zawodów. "Nauczanie" nie obejmuje bowiem całości procesu, który nie polega tylko na nauczaniu, a "Edukacja" z kolei jest zbyt szerokie. Bo jak np. "stematować" tekst o (wy)kształceniu młodych Polaków?
W pedagogice występuje wiele tekstów o pomocy i pomaganiu. Np. o kategorii pomocy w pedagogice społecznej lub o pomaganiu seniorom. Zaś dla tekstu o natręctwach u dzieci znalazłem dwie możliwości: "Kompulsja" i "Nerwica natręctw". Użyłem obu, a wolałbym użyć tematu "Natręctwa" lub "Natręctwa u dzieci".
Wiadomo, że nie ma  idealnego rozwiązania, że terminologia, zwłaszcza w zakresie nauk humanistycznych i społecznych jest zróżnicowana, że trzeba  wybierać między różnymi racjami i przyzwyczajeniami.
Piszę więc nie w tonie pretensji, a jeśli już, to o wsłuchiwanie się autorów i administratorów kartoteki centralnej w sugestie bibliotekarzy, zwłaszcza tych pracujących w bliskim kontakcie z użytkownikami, ale w intencji doskonalenia zasobu haseł, skoro katalog przedmiotowy jeszcze ma sens.
PS.
Już tytułem anegdoty, związanej z temat "Młodzież - konsumpcja alkoholu". Próbowałem zwrócić uwagę, że alkohol się pije, bo nie znam przypadku  spożywania go ani  w spray'u, ani np. w czopkach. Otrzymałem wyjaśnienie, że jednak się konsumuje i że tego typu terminologia występuje w literaturze przedmiotu. I owszem, czytałem i słyszałem, że się spożywa (badanie wskazało na znaczne spożycie alkoholu), ale jednak nie konsumuje!
A mnie się przypomniały lata PRL-u, kiedy w tzw. mordowniach można było przeczytać na wywieszkach "Alkohol tylko do konsumpcji". I do trzech lub czterech kieliszków wódki mniej rygorystycznej bufetowej wystarczało zamówienie śledzia w śmietanie lub jajko w galarecie.

PS.
Zaczęliśmy sobie radzić ściągając hasła przedmiotowe z SHP BN, które są dalece bardziej intuicyjne i zbliżone do języka narracji  w poszczególnych dziedzinach piśmiennictwa (popularno)naukowego


Brak dostępnego opisu zdjęcia.




2 komentarze:

  1. Panie Stefanie, KABA jak każdy inny język o rozwiniętej gramatyce ma nieusuwalne mankamenty. Zasób haseł zawsze będzie tu za wąski, ówdzie za szeroki. Kwinesencją jest to Pan napisał: "...ja o tych nieadekwatnych tematach wiem, moje koleżanki wiedzą już mniej, a czytelnicy wcale.". Moim zdaniem to dotyczy wszystkich haseł, a szczególnie haseł rozwiniętych. Co zatem? Deskryptory i fasety. Jak nie przepadam za BN, to w tym względzie podjęli trafną decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem całkowicie świadom, że idealnego zestawu haseł przedmiotowych nie ma i nie może być.. A tm akurat taki jest, bo te akurat teksty zostały opisane, jakie do bibliotek tworzących zasób trafiły. Więc jeśli trafił się dokument będący pokłosiem konferencji, dostanie określnik "konferencje" i i już zasób staje się "nieczuły" na inny dokument, który pokłosiem konferencji nie jest.
    "Sztukowaliśmy sobie niedostatki wypełniając pole 990. Ale w OPAC-u tego nie widać.
    Więc rzeczywiście chyba trzeba będzie pójść w ślady BN...

    OdpowiedzUsuń