Stawiło się sześć drużyn, bo tyle tylko za pieniądze Zarządu Oddziału Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich udało się wykupić torów na kręgielni "Miraż". A i tak każdy z uczestników musiał dołożyć "dychę".Nagrody zaś - w postaci bonów książkowych do realizacji w "Empiku" ufundowała tym razem Biblioteka Miejska. Jej dyrektor, Andrzej Ociepa, zadeklarował gotowość ufundowania nagród także w przyszłym roku.
Tradycyjnie drużyny były dwuosobowe, ale oznaczało to właściwie tyle, że formalnie występowały dwie osoby, zaś gdyby któraś z tych osób potrzebowała odetchnąć, rzuty mógł wykonać za nią ktoś trzeci lub nawet czwarty. Do wyników liczyły się pierwsze dwie serie rzutów, które zajęły uczestnikom jakieś 40 do 50 minut. Potem przez drugie tyle czasu (tory były wynajęte na półtorej godziny) można już było sobie porzucać poza konkurencją.
Podobnie jak w poprzednich latach wspólnie z dyrektorem MBP Andrzejem Ociepą zgłosiliśmy się do zawodów jako drużyna dyrektorów bibliotek. I znów znaleźliśmy się na podium, podobnie jak przed rokiem na jego drugim stopniu. Z całkiem niezłym wynikiem 404 punktów. Drużyna Dolnośląskiej Szkoły Wyższej (Agnieszka Kobiałka i Paweł Kubów, niesiony poza tym poczuciem sukcesu, gdyż wreszcie zdał egzamin na prawo jazdy) znów była poza konkurencją, gromadząc znacznie ponad 500 punktów. Niestety, nie dosłyszałem, kto zajął trzecie miejsce. Zachęceni przez dyrektorkę turnieju przekazaliśmy nasza nagrodę drużynom, które zajęły dwa ostatnie miejsca, tym bardziej, że debiutowały w zawodach.
A potem, po rozdaniu nagród wszyscy usiedli przy piwku, żeby sobie porozmawiać.Jako szef naszej biblioteki miałem duża satysfakcję, że stawiła się na te biesiadę cała załoga, pomnożona o kolegę, który od dwóch tygodni pracuje już w innym miejscu i w innym zawodzie.Wyszedłem z tej biesiady po dwóch godzinach, ale kiedy wychodziłem trwała ona w najlepsze.
Rozmowy dotyczyły w dużej mierze spraw zawodowych, ale na początek padły opinie o turnieju. W związku z tym, że chyba aż trzy drużyny debiutowały w rozgrywkach i w ogóle w zabawie kręglami, zgłoszone zostały propozycje zmian w regulaminie. Żeby mianowicie pierwsza rozgrywka była rozgrzewkowa i "oswajająca" z kręglami, a do protokołu liczyły się następne dwie tury lub też, żeby protokołowane były wszystkie tury, a do ostatecznego wyniku liczyły się dwie najlepsze. Z pewnością, któraś z tych sugestii powinna zostać wykorzystana. Trzeba przyznać, że gdyby te nowe zasady obowiązywały już w tym roku, nasze II miejsce mogłoby być zagrożone. Najlepiej nam bowiem wyszła pierwsza tura (łącznie 212 punktów), druga już gorzej (192), a potem szło jeszcze gorzej. Po prostu starszym panom (jeden 50 +, drugi 60+, od niedawna pracujący emeryt) nie dopisywała kondycja.
Do przyszłorocznych rozgrywek trzeba będzie nad nią popracować
Drużyna dyrektorów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz