czwartek, 22 maja 2025

Polski thriller polityczny

Powieść znanego pisarza i scenarzysty (seriale sensacyjne "Szadź", "Rysa", "Erynie" i in.)  Igora Brejdyganta Uwolniona (Znak, 2024) trudno jednoznacznie zakwalifikować jako kryminał lub jako thriller, do tego polityczny. Łączy bowiem cechy obu tych gatunków.
Oto kobieta po trzydziestce dowiaduje się o śmierci swego przyjaciela, lub raczej kogoś więcej, bo ma klucze do jego mieszkania. Ale też zaprzyjaźnionego z jej matką, dziennikarką w czołowym dzienniku, chorującą na raka. Wiele przemawia za tym, że śmierć była efektem samobójstwa. Kobiecie wydaje się jednak podejrzane, że mniej więcej jej rówieśnik, reporter, nie skarżący się na zdrowie i jakieś problemy życiowe popełnia samobójstwo. I zaniedbując swą pracę zawodową w firmie reklamowej, a potem ją wręcz porzucając, decyduje się podjąć śledztwo.
Wie, że zmarły(?) pracował nad losami reportera, który wspólnie z umierającą matką kobiety w 1989 r. wysłany na obserwację wydarzeń w Rumunii i tam ostatni raz był widziany prowadzony przez milicjantów, najpewniej do aresztu, po czym ślad po nim zaginął.
Szybko zostaje porwana przez agentów ABW, ale dość szybko wypuszczona. Każe jej to przypuszczać, że to jednak było zabójstwo, za którym stoją służby, być może zinfiltrowane przez służby rosyjskie. Zdaniem jej matki w odsunięciem Ceausescu i objęcie rządów przez niedawnego jego współpracownika, już byłego komunisty najpewniej stały służby wtedy jeszcze sowieckie. I to za ich sprawą zniknął polski reporter.
W śledztwie pomocni są znajomi, służący wiedzą, ale okazuje się, że nie każdy z nich ma czyste intencje, oraz oficer policji, który ryzykując utratę pracy, ale też użycie wobec niego przemocy. I kiedy już oboje, po rozmaitych dramatycznych przejściach, znaleźli się w matni bez wyjścia, następuje zaskakujące rozwiązanie, a przy okazji staje się jasne, że  w dwudziestych latach XXI wieku  nie tylko "Rosja (wciąż) tu jest".
Uwolniona - zdjęcie 1



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz