sobota, 21 lipca 2018

Wakacje w bibliotece

Tradycyjnie Biblioteka Dolnośląskiej Szkoły Wyższej przez całe lato dostępna jest czytelnikom, aczkolwiek nie w tak szerokim zakresie czasowym, jak w ciągu roku akademickiego. I czytelnicy z tej możliwości korzystają, zwłaszcza ci, którzy pracują nad dysertacjami akademickimi oraz studenci, którzy postanowili część egzaminów przełożyć na jesień.
Dla nas jest to też okazja, żeby wykonać prace, na które brak czasu w okresie, gdy bywa tu wielu czytelników. Co zresztą praktykują niemal wszystkie biblioteki. W naszym przypadku to są przesunięcia książek na regałach, a przy okazji odnowienie oznaczeń, oprawienie książek w znacznym stopniu zużytych.
Przesunięcia wzięły się z pewnych zmian. Oto kierując się wnioskiem kręgu wykładowców zajmujących się poradoznawstwem postanowiliśmy stworzyć nową sygnaturę i książki z tego zakresu ustawić na wydzielonych regałach. Nie przypuszczaliśmy nawet, że mamy ich blisko 500 woluminów, czyli niespełna dwa regały.
Jest to początek czegoś, co ma się nazywać "Archiwum poradoznawstwa", na które złożą się też - zdygitalizowane - materiały archiwalne oraz publikacje elektroniczne. Obiecali je dostarczyć nasi naukowcy i w części już obietnice realizują.

Zaś w związku z lawinowo rosnącym umiędzynarodowieniem uczelni uznaliśmy za celowe stworzenie księgozbioru obcojęzycznego. Okazało się, że liczy on ok. 1500 woluminów, głownie w języku anielskim, ale też niemieckim, czeskim, francuskim, rosyjskim, ukraińskim, a jedną książkę też w języku serbskim. Są to głównie publikacje z zakresu medioznawstwa, pedagogiki i filozofii. Mamy imponujący księgozbiór z zakresu, by tak rzec wittgensteinologii, w tym chyba wszystkie teksty wielkiego filozofa. Opatrzyliśmy je wszystkie hasłem przedmiotowym określającym język publikacji i okleili zielonymi paskami na grzbiecie.
Byłoby wskazane, gdyby można było dodać do nich hasła przedmiotowe w obcych językach, ale się chyba nie da. Ale działy podane są w językach publikacji.
No i w rezultacie zwolniło się miejsce na 2000 woluminów, które w dużym zakresie zostanie zagospodarowane.
No i wykorzystujemy sekwencyjnie czas na urlop. Sam jutro ruszam z Zoną na tydzień do Ciechocinka, a w drodze powrotnej chcemy zatrzymać się na dzień - dwa w Łodzi. Byłem tam półtora roku temu przy okazji konferencji i uznałem, że miasto i tak wypiękniało, że powinna to zobaczyć także moja żona.

Zdjęcie użytkownika Biblioteka Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz