czwartek, 25 lutego 2016

Waleczni Czesi

My, Polacy, postrzegamy Czechów tak, jakby każdy był Josefem Szwejkiem,  czyli legalistą do granic śmieszności lub wręcz przez ten legalizm denerwującym władzę idiotę. Pamiętam usłyszany w radiu żart sprzed ponad 20 lat, że obchody półwiecza powstania praskiego trwały dłużej niż samo powstanie (5-8 maja 1945 r.), co było nieprawdą i mijaniem się z faktem, że - w przeciwieństwie do Powstania Warszawskiego - było ono zwycięskie i dzięki temu Praga nie została zniszczona i jest jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych Europy.
Stereotyp o uległych wobec władzy Czechach próbował jeśli nie zburzyć, to przynajmniej nadszarpnąć Mariusz Szczygieł pisząc swój "Gottland" i "Zrób sobie raj"  Mit Szwejka, filmowanego przecież, wystawianego także na deskach scenicznych (pamiętam znakomitego Josefa Hruszinskiego w werswji filmowej i Romana Kłosowskiego w realizacji teatralnej)  jest jednak silniejszy.

czwartek, 18 lutego 2016

Marta Mirska i inne

Co tu ukrywać, należę do tych, którzy lubią piosenki, które już znają. Jestem wręcz podręcznikowym dowodem na obserwację, którą sformułował inżynier Mamoń w filmie "Rejs".Lubię zwłaszcza te z własnej młodości, a właściwie jeszcze dzieciństwa. I lubię wciąż więcej o muzyce rozrywkowej  i ich wykonawcach tamtych czasów wiedzieć. Albo tylko sobie przypominać. Bo mam wrażenie, że po Lucjanie Kydryńskim, a potem Dariuszu Michalskim lepszej jej panoramy polskiej piosenki nikt nie spisał, ani bardziej fachowo ocenił. 
Jednak jeśli wpada mi w ręce jakaś nowa książka, nie potrafię po nią nie sięgnąć. Toteż ujrzawszy w ofercie którejś z wrocławskich księgarń (chyba Matras w galerii "Magnolia") książkę Emilii Padoł "Piosenkarki PRL-u" (Warszawa : Prószyński i S-ka, 2016)kupiłem ją i przeczytałem w jeden dzień. Co było tym prostsze, że akurat musiałem zostać w domu na skutek zaziębienia.