poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Urodziny


W tym tygodniu wypadają moje urodziny. Dość okrągłe. Wchodzę bowiem w wiek emerytalny. Już złożyłem u rektora podanie o rozwiązanie umowy o pracę z tego tytułu i drugie podanie - o podpisanie nowej umowy. Bo chciałbym pracować dokąd głowa będzie służyć, nogi nosić, a uczelnia będzie mojej pracy potrzebowała.
Kiedyś, gdy jako uczeń poznawałem biografie polskich pisarzy, Żeromskiego, Reymonta, Tuwima, pocieszałem się w duchu, że mam szansę dożyć ich lat. Bo przecież ludzie żyją coraz dłużej.  A dziś okazuje się, że żyję dłużej niż oni i marzy mi się, że osiągnę wiek Hena czy Miłosza, czyli przekroczę dziewięćdziesiątkę. Tymczasem cieszę się z każdego przeżytego dnia, miesiąca i roku, bo cieszy mnie życie, rodzina, to, że żyję w wolnym kraju, choć nie całkiem tak rządzonym, jakbym chciał. Mogło jednak być gorzej. Bo przecież było.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Demokracja, lewicowość i media



Tym razem gościem Klubu Przedsiębiorczości był znany dziennikarz „Polityki” Jacek Żakowski, pisujący także felietony w „Gazecie Wyborczej”. Uważa się go za dziennikarza o poglądach lewicowych, nierzadko wygłaszającego tezy uznawane za kontrowersyjne, choć przecież poparte są faktami i logicznie uzasadnione. Sam podziwiam go za dobór trafnych i oryginalnych metafor, które pełnią u niego funkcję szkieletu, na którym buduje on całą konstrukcję wywodu.
Również tym razem Żakowski wypowiedział kilka oryginalnych – przynajmniej dla mnie - sądów. Zaczął od stwierdzenia, że lewica od XIX wieku bazuje na tym samym: staje po stronie słabszych. Ale na przestrzeni dziejów owa „słabszość” rozmaicie się lokowała. Przez dziesiątki lat byli to ludzie pracy najemnej, potem dostrzeżono kobiety, a dziś są nimi różne grupy ludzi z pewnych względów dających się ogólnie określić jako wykluczeni. Wiele z tych grup nie ma swojej reprezentacji politycznej. Partie lewicowe powinny więc do nich dotrzeć i stać się nią. Z tego punktu widzenia Jacek Żakowski za trafny krok uznał poparcie przez Ruch Palikota Ruchu Wolnych Konopi., wyrażając zarazem zdziwienie, że rząd i większość partii obstając przy penalizacji miękkich narkotyków udziela politycznego wsparcia narkobiznesowi. Zwrócił też uwagę, że skupienie wokół siebie różnych ruchów może być kłopotliwe, gdyż mogę one mieć interesy wzajemnie sprzeczne. Trzeba więc poszukiwać dla nich wspólnego junctim, na tyle istotnego, żeby różne podmioty chciały realizować swoje cele pod wspólnym szyldem.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Wańka-Wstańka, czyli Janusz Rolicki o sobie i o dziennikarstwie

Czytelnicy PRL-owskich tygodników pamiętają zapewne znakomite reportaże o pracy ludzi w PGR-ach, śmieciarzy lub przewoźników zwierząt rzeźnych, pisane po wcieleniu się autora w rolę jednego z uczestników grupy.Nieco młodsi pamiętają takie cieszące się w czasach "krwawego Maćka"  olbrzymim zainteresowaniem programy telewizyjne jak " Godzina szczerości" lub "XYZ", których był pomysłodawcą i w których występował, jeszcze młodsi pamiętają być może pierwszą polską telenowelę "W labiryncie". Stał za nimi jako autor, redaktor lub pomysłodawca Janusz Rolicki. Znaczną popularność przyniosła mu książka "Przerwana dekada", stanowiąca zapis jego rozmów z Edwardem Gierkiem. Trafił z nią we właściwy czas, dzięki czemu była ona wielokrotnie wznawiana i osiągnęła milionowy nakład. Dziś można go oglądać w roli komentatora politycznego w telewizji lub czytać artykuły w gazetach i tygodnikach o profilach od lewa do prawa i z powrotem. Bo ten 75-latek jest wciąż niezwykle żywotny i twórczy.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Sprzątanie po IV RP

Niestety, koalicja PO-PiS nie posprzątała po dwóch latach rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona, a zwłaszcza po rozpoczętej budowie IV RP. Owszem, powołano komisje, ale albo ich prace z góry były obliczone na spełznięcie na niczym (komisja "naciskowa"), albo zlekceważono ich końcowe wnioski (komisja Kalisza). Więc w rezultacie architektom tego potworka nic się złego nie stało. Kaczyński przyjął haniebną drogę powrotu do władzy, a koalicja rządowa robi wszystko, żeby jego zapał podsycać, bo ma dzięki temu czym i kim straszyć i tym sposobem utrzymywać się u władzy, za nic mając sobie złożone wcześniej obietnice modernizacji kraju. Ziobro zaś bierze europejskie diety i zamiast reprezentować Polskę w Europarlamencie mąci w kraju. A MON z pieniędzy podatników wypłaca milionowe odszkodowania za ekscesy Macierewicza, nie pociągając go do żadnej formy odpowiedzialności.
W tej sytuacji obywatele robią porządki we własnym zakresie. Zrobiła to m.in. prof. Wiktoria Śliwowska, wybitna badaczka dziejów relacji polsko-rosyjskich, głównie w XIX w..